Doda wystąpiła w Białymstoku. Pojawiła się w tęczowej pelerynie
W ostatni weekend w Białymstoku zorganizowano festiwal Disco pod Gwiazdami, na którym wystąpiły czołowe postaci polskiej estrady. Wśród artystów pojawiła się Doda, która zaśpiewała „Odkryjemy miłość nieznaną” z repertuaru Alicji Majewskiej. Wokalistka pojawiła się w tęczowej pelerynie, co w zestawieniu z miejscem wydarzenia było bardzo symboliczne.
Piróg zachwycony
Nagranie udostępnione w sieci przez samą artystkę zostało już wyświetlone ponad 180 tys. razy. „Jesteś jedną z nielicznych babek, która mnie podnieca. Tak serio masz jaja większe od większości moich Ex” – napisał pod filmikiem Michał Piróg. „Jesteś najlepsza! Tylko Ty w Białymstoku mogłaś wyjść ubrana w tęczę” – czytamy w innym z komentarzy. „Dodzia. Dawno już nie widziałem tak pięknego występu. Piosenka i ta tęczowa peleryna. Te emocje. Miałem ciarki i łzy mi napływały do oczu. To było piękne” – napisał ktoś inny.
Występ Dody nie wszystkim przypadł jednak do gustu. „Czego to się nie zrobi dla sławy i kasy. Zaprzeć się samego siebie” – stwierdził jeden z internautów. „Świetnie śpiewasz, ale całych tych lesbijek homo i reszty nie toleruje. Przecież to patologia” – napisał ktoś inny.
Krytycznie na temat występu wypowiedziała się także posłanka PiS, Bernadeta Krynicka. „Czy mieszkańcy Białegostoku nie mają prawa do chwili relaksu i zabawy bez LGBT? Niedługo, gdy otworzymy lodówkę zaatakuje nas tęczowa flaga! Opamiętajcie się!” – napisała na Twitterze.
Ataki na Marsz Równości w Białymstoku
Przypomnijmy, że 20 lipca przez Białystok przeszedł pierwszy w tym mieście Marsz Równości, który zorganizowano pod hasłem „Białystok miastem dla wszystkich”. Na uczestników czekali agresywni kontrmanifestanci, którzy obrzucali ich wyzwiskami i dopuszczali się aktów przemocy. Nagrania zamieszczone w mediach społecznościowych wskazują na to, że pojedynczy uczestnicy byli ścigani przez członków środowisk kibicowskich, a następnie bici oraz kopani.
Tydzień później zorganizowano wiec „Polska przeciw przemocy”. Za jego organizację odpowiadały Sojusz Lewicy Demokratycznej, Wiosna Biedronia oraz partia Razem. Początkowo chciano, aby manifestacja miała formę marszu. Ponieważ nie udzielono zgody na takie zgromadzenie, lewica zorganizowała wiec. – Chcemy Polski, która będzie domem wszystkich. Chcemy Polski równej, solidarnej, Polski w której nie tylko Jarosław Kaczyński z kotem będzie się czuł jak w domu, ale także chłopak i dziewczyna, dwie dziewczyny i dwóch chłopaków będą czuli się jak w domu. Chcemy normalnej Polski – stwierdził Robert Biedroń.